Ponad rok temu uruchomiłem swojego bloga blog 10rano. Przyszedł czas na małe podsumowanie. Czy się udało? Odpowiedź nie jest taka trywialna jak by się wydawało. Na pewno z jednej rzeczy jestem zadowolony – z tego, że blog wystartował i dzięki temu mogłem zdobyć kolejne wartościowe doświadczenie.
Jest taki moment..
Tak jak wspomniałem w pierwszym wpisie na tym blogu. Nigdy nie jest dobry moment na wystartowanie bloga. Zawsze jest coś innego do zrobienia, inne projekty, ciekawe tematy, ale pomimo nie sprzyjających wiatrów postanowiłem go odpalić i wyszło to na dobre. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie udało mi się osiągnąć wiele, chociaż wynik 27 wpisów nie jest, aż taki zły! Miałem nadzieję, że uda mi się pogodzić rozwój 10rano z pisaniem pracy magisterskiej i codziennej pracy. Jednak w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że taki multitasking nie jest dobry dla mnie. Wyraźny niedoczas dał o sobie znać i w dobrym momencie „zawiesiłem” pisanie na blogu. Odbiło by się to na jakości, a tego nie chciałem. Zresztą myślę, że każdy z nas ma taki moment gdzie należy przystopować, zatrzymać się, poukładać pewne sprawy, pozamykać tematy i zebrać się w sobie, aby wrócić ze zdwojoną siła i energią. Zacytuje komentarz Maćka: „to, że lew nie ryczy, to nie znaczy, że śpi”. Coś w tym jest!
Co udało się osiągnąć?
W tak krótkim czasie nie za wiele. Chociaż dwa sukcesy mogę do tego zaliczyć. Pierwsza z nich to pewna ewolucja samego bloga. Na przestrzeni tego roku czasu blog cały czas w pewnym sensie się rozwija i ewoluuje. W tym obszarze mam jeszcze wiele do zrobienia, ale już jest w miarę dobrze. Lubię zmiany i też to widać na samym blogu. Kolejnym sukcesem dla mnie było opublikowanie zestawienia kolorystycznego naszej polskiej blogosfery. Post w ciągu kilku dni zanotował prawie 400 unikalnych odsłon, plus kilka udostępnień w socialmediach. Również dość dobry odzew otrzymałem od blogerów, którzy znaleźli się w zestawieniu. Całkiem niezły wynik jak na nowy blog. Zdaję sobie również sprawę, że to zestawienie nie było doskonałe i po opublikowaniu otrzymałem też trochę konstruktywnej krytyki, którą mam zamiary wykorzystać w przyszłości. Co powiecie na takie zestawienie raz w roku? Czas pokaże.
Blogowanie to ciężki chleb.
Dziennie na świecie powstaje pewnie z kilkanaście jak nie kilkadziesiąt blogów. Niestety tylko kilka z nich przetrwa pierwsze trzy miesiące od założenia, a jeszcze mniejsza garstka przetrwa rok i dłużej. Z jednej sprawy jednak trzeba sobie zdawać sprawę, żeby coś osiągnąć na tym polu trzeba po prostu przygotować się na ciężką harówkę, szczególnie na samym początku. Może i z zewnątrz blogosfera wygląda kolorowo, przecież bloger tylko publikuje wpisy i nic więcej nie robi. Otóż nie, przygotowanie wartościowych treści to czasem nawet kilka godzin poszukiwań danych i informacji. Do tego dochodzi jeszcze formatowanie, jakaś grafika oraz inne wodotryski. Jak już opublikujemy wpis to tylko połowa sukcesu chyba, że chcesz pisać do szuflady. Dystrybucja treści jest równie ważna co samo jego stworzenie.
Kolejny krok
Przygoda z 10rano trwa dalej. Nie będę nic obiecywał, bo to najzwyczajniej nie ma sensu, ale od tej pory możesz spodziewać się częściej wpisów. Więc warto dodać mój blog do swojego czytnika RSS lub polubić na fb, aby być na bieżąco. Chyba, że wolisz Twittera to też tam jestem. W planach mam również małą modernizację graficzną mojego logo oraz dokończenie prac nad ogólnym wyglądem. Oczywiście oprócz tego dalszy rozwój bloga i dostarczanie wartościowej treści dla Ciebie. Do kolejnego wpisu. Robert.