Siedząc w korporacyjnej kuchni, usłyszałem rozmowę dwóch menedżerów: „Karolina? To jest dopiero pracownik! Wczoraj prowadziła telekonferencję, analizowała dane i jeszcze odpowiadała na maile – wszystko jednocześnie!” Słuchałem z uśmiechem politowania. Gdyby tylko wiedzieli, że właśnie pochwalili najmniej efektywny sposób pracy…
W dzisiejszym oszalałym świecie wielozadaniowość jest traktowana niemal jak supermoc. Jeśli robisz kilka rzeczy naraz, to znaczy, że jesteś produktywny, zaangażowany i niezastąpiony. Wszyscy chcemy być tym wielofunkcyjnym pracownikiem, który żongluje projektami jak zawodowy cyrkowiec piłeczkami.
Jest tylko jeden problem – nasz mózg nie został zaprojektowany do wielozadaniowości.
Wielozadaniowość – romantyczna iluzja
Chcemy być tym super wszechstronnym i produktywnym człowiekiem. Wmawiamy sobie, że to nic takiego i „jedziemy z koksem”. Niestety, muszę Was zmartwić – n i e u m i e m y! A im bardziej nam się wydaje, że damy radę, tym gorsze efekty zazwyczaj osiągamy.
Doskonałym przykładem jest rozmawianie przez telefon podczas jazdy samochodem. Badania jednoznacznie pokazują, że kierowcy postępujący w ten sposób powodują więcej wypadków. I nie, zestaw głośnomówiący nie rozwiązuje problemu. Nie chodzi o fizyczne trzymanie telefonu, ale o samą rozmowę, która odciąga naszą uwagę od głównej czynności.
Mimo to wciąż prowadzimy rozmowy podczas jazdy. Mimo to wciąż przeglądamy social media podczas spotkań. Mimo to wciąż odpowiadamy na maile podczas pisania raportów.
Udowodnij to sobie sam
Wielozadaniowość wydaje się nie być trudna, ale na dłuższą metę jest po prostu nieefektywna. Zamiast filozofować, proponuję prosty eksperyment, który zajmie Ci nie więcej niż 2 minuty, a obrazowo pokaże, jak problematyczne jest dla naszego mózgu przeskakiwanie między zadaniami.
Potrzebujesz tylko kartki papieru, długopisu i stopera. Zadanie polega na napisaniu liczb od 1 do 10, liczb rzymskich (I, II, III, IV,…,X) oraz liter od A do J.
W pierwszym podejściu napisz po jednym elemencie z każdego zbioru w wierszu – najpierw liczbę, potem liczbę rzymską, a następnie literę. Tak jak poniżej:

…i tak dalej.
Zmierz czas wykonania zadania. Gdy skończysz, wykonaj to samo ćwiczenie, ale tym razem inaczej – napisz wszystkie liczby w jednej kolumnie, potem wszystkie liczby rzymskie w drugiej, a na koniec wszystkie litery w trzeciej:

Zmierz czas ponownie. Co zauważyłeś?
W moim przypadku pierwsze podejście zajęło 40 sekund. Drugie? Zaledwie 21 sekund – prawie o połowę mniej! A wszystko przez to, że w drugim przypadku nie musiałem przełączać kontekstu myślowego między systemami liczbowymi i alfabetem.
Co to oznacza dla Twojej codziennej pracy?
Teraz odnieś ten prosty eksperyment do swoich codziennych obowiązków. Zastanów się, ile czasu tracisz na ciągłe przełączanie się między zadaniami. Kiedy przeplatasz pisanie ważnego raportu sprawdzaniem maili, nie tylko wydłużasz czas pracy, ale też obniżasz jej jakość.
Wykonywanie jednego zadania przed przejściem do kolejnego to tylko niewielka zmiana w organizacji pracy, a może pozwolić skrócić czas realizacji o połowę. Moim zdaniem wielozadaniowość to jałowa robota. To marnotrawstwo zasobów umysłowych. To czysta strata czasu i energii.
Jak pracować mądrzej zamiast ciężej?
Neurobiologia potwierdza, że nasz mózg potrzebuje około 23 minut, aby w pełni ponownie skupić się na zadaniu po przerwaniu go. To oznacza, że każda notyfikacja, każde sprawdzenie telefonu czy skrzynki mailowej to nie tylko krótka przerwa – to dwadzieścia trzy minuty obniżonej wydajności.
W erze AI to podejście jest jeszcze ważniejsze. Sztuczna inteligencja doskonale radzi sobie z wieloma zadaniami naraz, ale my, ludzie, mamy inne supermoce – głęboką koncentrację, kreatywność i zdolność do kompleksowego rozwiązywania problemów. Te umiejętności wymagają jednak pełnego skupienia.
Zmiana nawyków nie jest łatwa, ale warto zacząć od małych kroków:
Grupuj podobne zadania i wykonuj je w blokach czasowych. Wyznacz konkretne godziny na sprawdzanie i odpowiadanie na maile. Wyłącz powiadomienia podczas pracy wymagającej skupienia. Używaj techniki Pomodoro – 25 minut pełnej koncentracji, następnie 5 minut przerwy.
To nie są rewolucyjne zmiany, ale ich wpływ na Twoją produktywność może być ogromny.
Decyzja należy do Ciebie
Możesz dalej wierzyć w mit wielozadaniowości i być jak kierowca rozmawiający przez telefon – przekonany, że doskonale kontroluje sytuację, podczas gdy jego reakcje są znacząco opóźnione.
Możesz też przyjąć do wiadomości, że nasz mózg ma swoje ograniczenia, i nauczyć się pracować w zgodzie z jego naturalnym rytmem. Mniej przełączania się, więcej głębokiego skupienia.
To Twój wybór, ale fakty są nieubłagane – wielozadaniowość to iluzja efektywności.
A teraz, gdy skończyłeś czytać ten artykuł… zastanów się, ile razy sprawdziłeś telefon w międzyczasie?