To przecież teoretycznie proste, że każdy kto prowadzi bloga chce mieć coraz lepszą konwersję. Niektórzy stają na głowie, rozdają darylosu, udostępniają obszerne opracowania lub spamują. Ale bądźmy szczerzy, czy tylko dzięki takim zagraniom jesteś w stanie polepszyć jakoś swojego bloga? Czy na prawdę wiesz, co sprawia, że odwiedzający pozostają na dłużej lub znikają od razu? Decyzje czytelnika zależą od wielu czynników takich jak: projekt strony (jej użyteczność), design, ogólny przekaz, wezwanie do działania, nagłówki, zdjęcia czy też emocje. Tak, wszystkie te czynniki wpływają na ostateczny wynik.
Określenie, które z nich są skuteczne, a które nie, może być dość trudne. Lepiej mieć twarde dane niż zgadywać lub czekać na kogoś kto będzie chętny podzielić się opinią. Nie licz tylko na to, że czytelnicy wytkną Ci błędy lub powiadomią Cię, że coś nie działa. Ludzie są leniwi, tacy już jesteśmy. Dobra, ale jak to jest możliwe, aby pozbyć się domysłów i zacząć podejmować świadome decyzje? Odpowiedź jest prosta, zacznij testować! Test A/B w tym przypadku wydaje się być najlepszym rozwiązaniem.
Co to jest test A/B?
Test A/B oznacza dwie odmiany danej strony lub elementu, który chcesz porównać. Innymi słowy jest to oryginalna strona (wariant A) i zmodyfikowana wersja strony zmieniona o założenia dotyczące tego, co myślisz, że będzie działać lepiej (wariant B). Jak już mamy dwa warianty to możemy przystąpić do testów i wyświetlać czytelnikom je na zmianę lub przez określony czas. Ten wariant, który osiągnie lepszą konwersję oczywiście jest zwycięzcą. Ważna kwestia jest też taka, że aby poprawnie testować takie warianty musisz dokładnie mierzyć wszelkie aspekty – przyda się tutaj co najmniej Google Analytics. Jeśli eksperyment się powiedzie to można dokonać zmiany na stałe. Jeśli tak nie jest i wyniki konwersji będą bardzo porównywalne spróbuj czegoś innego, aż do skutku. Prawda jest taka, że nawet jeśli coś działa dobrze to czasem również warto poddać to testowi, bądź kreatywny.
Co możemy testować?
Praktycznie wszystko począwszy od strony głównej po nagłówki, treść, elementy call to action, zdjęcia, kolory, układy stron aż po elementy użyteczności Twojego bloga. Stałe testowanie i optymalizacja potencjalnie zwiększa konwersje. A co najważniejsze jest to bardzo cenne źródło informacji na temat osób odwiedzających Twoją stronę. Obserwując od kilku lat blogosferę i różnego typu strony mam wrażenie, że ten aspekt jest wielokrotnie traktowany po macoszemu. Sam proces wygląda zazwyczaj tak: wygląd bloga jest zmieniany zazwyczaj na podstawie widzimisie autora, a preferencje użytkowników wielokrotnie schodzą na dalszy plan. Kolejna zmiana w wyglądzie następuje po ok 2 latach. Wdrożenie nowej szaty graficznej nie oznacza tego, że masz spokój na kolejny rok lub dwa do zmiany kolejnego wyglądu (zgodnego z trendami). Lepszym rozwiązaniem jest ten proces traktować jako proces ciągły. Pamiętaj również o umiarze i nie testuj od razu wielu elementów. Eksperymenty czas zacząć!
Przydatne narzędzia
WhichTestWon
Cena: 0zł (Premium 47$ / msc)
Jest to strona na której co tydzień przeprowadzany jest jeden nowy test A/B. Po zagłosowaniu na wybrany wariant ukazują się wyniki innych użytkowników wraz z szczegółowym wyjaśnieniem. Wykupując konto pro otrzymujemy dostęp do całej bazy testów wykonanych na podanej stronie. Fajnie obrazuje jak wyglądają testy i oczywiście można się przekonać na własnej skórze czy wybieramy tak jak inni czy też nie.
Google Analytics
Cena: 0zł do pewnego pułapu 😉
Dla niektórych będzie to oczywiste narzędzie, ale nie dla wszystkich więc warto, aby się znalazło w zestawieniu. Testowanie bloga tak na prawdę możesz zacząć właśnie od Google Analytics. Jeśli jeszcze nie masz statystyk swojego bloga to czym prędzej je podepnij. Jest tam sporo ciekawych opcji z których możesz skorzystać. Między innymi niedawno dodana analiza kohortowa, zachowanie użytkowników czy też mierzenie konkretnych celów i konwersji. Co najważniejsze możesz również ustawiać eksperymenty, jest trochę zabawy, ale jest to do ogarnięcia. Do prostych testów czasowych nadaje się idealnie.
Optimizely
Cena: 0zł (17$-359$/msc Premium)
Można powiedzieć, że to potężne narzędzie głównie do testowania nagłówków. Samo to, że korzystają z niego takie firmy jak Sony, Salesforce czy też Disney już jest dobrą rekomendacją. Narzędzie jest płatne, ale można również skorzystać z darmowej wersji – wystarczy się zalogować na ich stronie.
Nelio / B Testing
Cena od 24$/msc
Narzędzie dedykowane konkretnie pod strony/blogi oparte na WordPress. Jest to tak na prawdę kombajn ponieważ oprócz samych testów mamy do dyspozycji sporą analitykę, headmapy strony oraz możliwości wielu eksperymentów – nie tylko testy nagłówków stron czy wpisów, ale również testy treści, kolorów, przycisków call to action itd.
Proste Strona Tester
Cena: 0zł (59$/msc Premium)
Kolejny plugin przeznaczony dla WordPress. Bardzo prosty w obsłudze i w wersji darmowej spokojnie można wykorzystać i wykonać pierwsze testy postów i stron. System jest bardzo intuicyjny, a same testy możemy ustawiać z poziomu edycji treści.
MouseStats
Cena: 16-120$/msc
Narzędzie dzięki, któremu możesz nagrać wizyty Twoich czytelników na stronie. Dzięki tym materiałom możesz jeszcze z większą precyzją ocenić zachowania zarówno stałych czytelników jak i tych zupełnie nowych. Oprócz samego nagrania otrzymujemy rozbudowany system heatmap i eye trackingu. Warto rozważyć tą propozycję.
Poniżej jeszcze dwa darmowe pluginy do WordPressa dla początkujących eksperymentatorów:
Title Experiments Free
Convert Experiments by Yoast (darmowe poniżej 5tys odwiedzin strony miesięcznie)